Na początku wyszedł mi pstrąg koło 30cm, chwilę później miałem puknięcie. Około 100m niżej doszedł mi do nóg pstrąg w okolicach wymiaru. Jednak żaden się nie zapiął i z tego co widziałem nie miał zamiaru. Zmieniłem woblerka na płytko schodzącego Gabkora tzw "glapkę". Rzuciłem w ładny dołek i przy skraju płycizny uderzył 40+, walka trwała chwilę, niestety po jakiś 10 sekundach zszedł. I skończyły się brania, idąc niżej spotkałem 5 wędkarzy i już nawet puknięcia nie miałem. Minął regulaminowy czas łowienia i z zerem wróciłem do Kawęczynka.
Andrzej Olszewski i Piotr Mołdoch
Dużym zaskoczeniem były dwie wędkujące Panie, gratuluję wyboru hobby
Tu Jędrek wymienia uśmiechy z prezesem Jerzym Wiatrem
Rybka zawodów :), dużo podpisów na niej było
Bardzo miła atmosfera, organizacja jak zwykle na najwyższym poziomie. Wygrała ryba 52cm, jednak nie to jest najważniejsze. Ważne to być, doświadczyć i spotkać kolegów.
ps. jakie blaszki dostałem i na co od Darka Kalisty to tylko ja wiem, rewelacja!
ps. jakie blaszki dostałem i na co od Darka Kalisty to tylko ja wiem, rewelacja!