sobota, 29 grudnia 2012

Tanew 04.11.2012















Piękna rzeka, piękne tereny, dużo turystów, zdjęcia z odcinka chronionego. Prawie 3km obrębu ochronnego? Tak...

sobota, 22 grudnia 2012

Sezon 2012

Dużo wody upłynęło od ostatniego wpisu, moja wina. Postaram się nadrobić w przyszłości. Dużo tego nie ma, wypraw też mniej, nie przeżyłem przygody z pięknym pstrągiem jak w tamtym roku, ale ileś tam rybek 40+ się złowiło, kilka ładniejszych odprowadziło, dwie bardzo ładne spojrzały na wabik. Udało się doprowadzić do skutku spotkanie nad rzeką z Tomkiem, dwie wyprawy z Robertem (Tregonem), któremu gratuluję sukcesów sportowych i czekam na nowe drewna.


Tomek zmaga się z nurtem

Załapałem się na jętkę, zbiórka czterdziestki
 
 Skubnąłem kilka malin

Wymiana spojrzeń














Oprócz pstrągowania w tym roku jeździłem na jeziora i łowiłem w większości ładne karasie. Zdarzały się kilówki. W takich trzcinach na kijku 3-15g dawały czadu.








Ryby brały, skubnięcie i odjazd w trzciny, dupa, i tak czekam na pstrągi :)

czwartek, 10 maja 2012

IV Ogólnopolskie Zawody Salmo Club Roztocze

22 kwietnia miałem zaszczyt uczestniczyć w zawodach Salmo Clubu Roztocze. Na starcie pojawiło się dużo zawodników, była okazja do pogadania z kolegami. Po rozdaniu miarek i przypomnieniu zasad obowiązujących na zawodach udaliśmy się powędkować. Moim wyborem był Wieprz w Żurawnicy (po raz kolejny), mając na uwadze niski stan wód wiedziałem, że na tym odcinku będą jeszcze dołki do obłowienia, a i pstrągi też tam są.




Wieprz w Żurawnicy

Na początku wyszedł mi pstrąg koło 30cm, chwilę później miałem puknięcie. Około 100m niżej doszedł mi do nóg pstrąg w okolicach wymiaru. Jednak żaden się nie zapiął i z tego co widziałem nie miał zamiaru. Zmieniłem woblerka na płytko schodzącego Gabkora tzw "glapkę". Rzuciłem w ładny dołek i przy skraju płycizny uderzył 40+, walka trwała chwilę, niestety po jakiś 10 sekundach zszedł. I skończyły się brania, idąc niżej spotkałem 5 wędkarzy i już nawet puknięcia nie miałem. Minął regulaminowy czas łowienia i z zerem wróciłem do Kawęczynka.

Andrzej Olszewski i Piotr Mołdoch

Dużym zaskoczeniem były dwie wędkujące Panie, gratuluję wyboru hobby

Tu Jędrek wymienia uśmiechy z prezesem Jerzym Wiatrem

Rybka zawodów :), dużo podpisów na niej było

Bardzo miła atmosfera, organizacja jak zwykle na najwyższym poziomie. Wygrała ryba 52cm,  jednak nie to jest najważniejsze. Ważne to być, doświadczyć i spotkać kolegów.
ps. jakie blaszki dostałem i na co od Darka Kalisty to tylko ja wiem, rewelacja!

środa, 22 lutego 2012

Wyprawa nad rzekę

W końcu po miesiącu przerwy w łowach mogłem wybrać się nad rzekę i odpocząć. Byłem przed 11, pogoda ładna na pstrąga, pochmurno i lekka mżawka.



Chciałem też sprawdzić dwa nowe woblery, które przysłał mi Tomek O. Rzeka przywitała mnie niskim stanem wody. Postanowiłem iść w górę rzeki, jednak po godzinie nawet puknięcia, nie zauważyłem nawet uciekającego pstrąga. Kolejne zmiany woblerów, blaszek i zero.



Trudno, trzeba pojechać w inne miejsce, na nieco głębszą wodę. Zmieniam wobka na imitację płoci (Tomek wie jakiego :)) i rzucam. Do 13 nic się nie działo, nagle znudzony prowadząc woblera, uderzenie. Chwila walki i ląduję pstrąga trochę ponad wymiar. W końcu!



Potem zaliczam trzy wyjścia ale nie zapinają się. Trudno. Jestem na zakręcie, rzut, prąd spycha wobka pod brzeg i następuje uderzenie. Nieco dłuższa walka i podbieram pstrąga. Miarka wskazuje 41 cm, ale chudzieńki. Tarło dało się rybkom we znaki.



Do końca dnia jeszcze wyskoczył maluszek i pora wracać. Dzięki Tomek za wobki.