poniedziałek, 29 maja 2017

Spady i po spadach


Jakiś czas temu wymyśliłem nową przynętę. Oprócz okoni, szczupaków zacząłem łowić jazie, trafił się leszcz. Docelowo przynęta ma być na pstrągi ale przyłowy też mnie cieszą. Był tylko jeden feler. Pstrągi się na to nie zapinały. Uderzenie, chwila walki i tyle. Kilka dużych ryb straciłem, trochę nerwa było. Po modyfikacjach zaczęło się łowienie. Jestem zadowolony ale... już nie mam tej przynęty. Dzisiaj spory szczupak siadł na moment, poszło po zębie i papa.