Ostatnia wyprawa nad rzekę pstrąga i lipienia. Płynące liście to znak nadchodzącej jesieni i tarła pstrągów potokowych. Na ten czas przechodzę na rzeki nizinne, z muchą. W sumie wpadłem jak śliwka w kompot, tyle much, kombinacji prowadzenia no i ryby. Każda złowiona na muchę mnie cieszy. Myślałem, że będzie ciężko, nowa metoda i tyle zagadek do rozwiązania. Przestałem już rwać i powoli zaczynam "czuć" o co w tym chodzi.