sobota, 18 maja 2013

Blaszydła straszydła

Wiosna w pełni, zielono, komary już tną niemiłosiernie (przynajmiej mnie), pokrzywy za kolana, czyli to co lubię najbardziej :). Test "nowego" kijka wypadł pomyślnie. Szybszy od wersji 3.0 6-12g, dalej rzuca i ładnie czuć brania. Przynęty też się zmieniły, pudełka z wobkami poszły w kąt.









Śpiew ptaków o poranku, zapach świeżego powietrza, szum wody. Dodać jeszcze ryby i nic więcej nie potrzeba.




Jak już napisałem wcześniej woblery poszły w kąt, łowię teraz na wahadłówki robione przez Darka Kalistę, tzw. laszczykówki. Jest to przynęta, której trzeba się "nauczyć". Nie miałem wcześniej przekonania, chociaż na większe blachy Darka miałem świetne wyniki na jeziorze.


blaszki na szczupłego

W tym roku na woby wydaje mi się, że jakoś słabo. Coś tam dotknie, chwilę popłynie i wraca. Zmieniałem, kombinowałem, mniejsze, większe, obrotówki, inne cuda i w końcu trafiłem. Już się trochę nauczyłem nimi łowić, a to zasługa ryb, które w mniejszym lub większym stopniu reagowały na mój sposób prowadzenia.


laszczykówki
 
 Zdarza się, że weźmie na nią lipień. Tak miałem na ostatniej wyprawie, wielki nie był, ale bardzo skaleczony, po 15 sekundach wrócił do wody.

z drugiej strony miał wielką dziurę pod płetwą grzbietową

Mało lipieni się zrobiło, jak sięgnę pamięcią to w czasie tarła masa tych ryb pływała w miejscach, w których rzucałem. Wypuszczajcie ryby!, nie raz złowiłem rybę, którą już wcześniej wypuściłem. Zawsze można zrobić zdjęcie i pokazać, a ryba żyje dalej. I może się rozmnażać.
Z wędkarskim pozdrowieniem :).

8 komentarzy:

  1. Nowy kijek, ryby ? No to nieźle sobie radzisz, a ja myślałem że Ty nigdzie nie jeździsz ! Mógłbyś częściej dawać jakiś znak życia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżdżę cały czas, tylko jakoś nie ma czasu na wyjęcie aparatu, dzisiaj rano byłem, ale bez rewelacji, kilka króciaków udało się oszukać, nic większego nie widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcialoby się choć popatrzeć na dawne rewiry. Mógłbyś się sprężyć jakoś choćby do zdjęć widokowych. ;) Na nie chyba czekam zawsze najbardziej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj miałem jechać na Twoją rzekę, ale są takie komary, że dałem sobie spokój. Byłem też ostatnio na moim odcinku i uciekłem po 30 minutach, lubią mnie cholery. Nie mam ultrathona ani muggi, może jutro uda się kupić. Jeżdżę tam gdzie mogę a nie gdzie lubię, a tam gdzie mogę to prosty odcinek, rzucasz metr po metrze, żadna rewelacja. Ale tylko pojadę tam gdzie chcę to masz zdjęcia bankowe :), pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieki ! Powiedź jeszcze co to za nowy kij poniewierasz po tych krzakach ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki on tam nowy :), to powergripek 2.7 2-15g

    OdpowiedzUsuń
  7. Aha, no ale nie narzekaj to kijek legendarny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie narzekam, pasuje do mnie :)

    OdpowiedzUsuń