środa, 24 lipca 2013

Jak pieje kogut

Dzięki uprzejmości Marka Bosaka zostałem zaopatrzony w koguty. To jego osobista robota, od siebie dodam, że dobra robota :).


Pstrąg w pierwszym rzucie, nie zdarza się to często, tak mi się dzisiaj udało, że był nawet wymiarowy. Kilka rzutów i następny, ale mały. Potem długo nic (sam nie wiem po co tam znowu poszedłem) i wróciłem w krzaczory. Zaczęły się pokrzywy, komary, szalone muchy i zaczęło brać. Dosłownie co miejsce wyskakiwał pstrąg, brania trochę za delikatne jak na mojego kijka, ale kilka około wymiarowych wylądowałem, dwie czterdziestki spadły po moich błędach. Mam swój patent na prowadzenie kogutów, dzisiaj znowu sprawdził się wyśmienicie.


2 komentarze:

  1. Ty to się umiesz ustawić. Jak nie Darkowe blachy to Markowe koguty. A ja gorę ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba kombinować, jak to ze pstrągami bywa.

    OdpowiedzUsuń